juz wstwlam mimo to nie cieszy mnie widok cieplutkiego sloneczka.minely 24 godziny od czasu jak zrobilam wszystko by odzyskac ukochanego i nic.......on sie nie odzywa.jak wczesniej pisalam boi sie ze zrozumie to ,ze beze mnie nie potrafi zyc,a tak jezst i wcale sobie tego nie wmawiam.on jest byl i bedzie tylko moj bo nikt nie potrafi go bardziej kochac niz ja......
witajcie blogowicze!!!!mam na imie a zreszta nie wazne .pisze tego bloga bo chce podzielic sie z kims swoimi uczuciami,ktore w sobie dusze.nie bede tez opisywac tu dni ani tego co robie.bede pisac to jak bardzo boli mnie fakt ze milosc mojego zycia.......a nawet tego nie chce mi sie gadac moze jutro........jestem strasznie zagubiona i nie wiem co mam zrobic moze nabiore sil zeby moc zakonczyc to zycie ktore niesie tylko bol....i to tak wielki..........juz dawno by mnie tu niee bylo gdyby nie fakt ze moja przyjaciolka jest ze mna i nie pozwala mi zginac.co prawda jest osobaktora moglaby przywrocic mnie do zycia ale ona ma to gdzies bo boi sie ze zrozumie to ze mnie kocha.juz to rozumie ale dusi to w sobie .......